[1991] Podwójne życie Weroniki

„Podwójne życie Weroniki” weszło na polskie ekrany opromienione sukcesem odniesionym na festiwalu w Cannes w 1991 r., gdzie Irţne Jacob otrzymała nagrodę za najlepszą rolę żeńską, a film – typowany przez dłuższy czas do Złotej Palmy – uhonorowano ostatecznie nagrodami FIPRESCI oraz jury ekumenicznego. We Francji, gdzie miał swoją premierę, odniósł także duży sukces kasowy, plasując się na 12 miejscu na liście frekwencji, zaraz za widowiskowymi produkcjami hollywoodzkimi. W programie canneńskiego festiwalu przedstawiono „Podwójne życie Weroniki” jako „prawdziwą i poruszającą love story. To opowieść o życiu, które kończy się, aby znaleźć dalszy ciąg w innym ciele i duszy”. Kieślowski dotyka w swym filmie tych sfer życia, które są poza zasięgiem jakichkolwiek miar i kryteriów racjonalnych. Wciąga nas w sferę metafizyki, która wpływa na nasze postępowanie. Dlatego nie zastanawiamy się, czy to możliwe, by żyły na świecie dwie identycznie wyglądające dziewczyny o tym samym imieniu, jedna w Polsce, druga we Francji, w dodatku urodzone tego samego dnia i odkrywające w sobie takie same zdolności. By los pierwszej był ostrzeżeniem dla drugiej i by ta druga – nic nie wiedząc o pierwszej – korygowała swoje postępowanie dzięki tym ostrzeżeniom, docierającym do niej w tajemniczy, nie dający się wyjaśnić sposób. „Podwójne życie Weroniki” to – jak zauważali krytycy – także ładna historia miłosna. Prosta, czysto zarysowana, inteligentna. „Cały flirt polega tu na budowaniu rebusów w nadziei, że partnerka je zauważy i rozwiąże. Mężczyzna zdobywa tu, lecz w taki sposób, by nie urazić ambicji wybranki. Kobiecie z kolei pozostawia się możliwość wyboru”. Istotny walor filmu stanowi także jego uroda plastyczna, wspaniałe, utrzymane w tonacji sepii zdjęcia Sławomira Idziaka oraz piękna, oryginalna muzyka Zbigniewa Preisnera. Tego samego dnia, o tej samej godzinie przychodzą na świat dwie dziewczynki. Jedna w Krakowie, druga w Clermont – Ferrant. Otrzymują takie same imiona, mają takie same zainteresowania artystyczne i są podobne jak dwie krople wody. Nic o sobie nie wiedząc czują się ze sobą związane… We Francji i w Polsce żyją dwie identyczne dziewczyny, Veronique i Weronika. Nie wiedzą o sobie nawzajem, Obie są utalentowane muzycznie, obie też mają kłopoty ze zdrowiem. Weronika mieszka w małym miasteczku, śpiewa w chórze. Nęka ją przeczucie, że jest z kimś w niezwykły sposób spokrewniona. Dziewczyna opuszcza swojego przyjaciela Antka i wyjeżdża do Krakowa. Bierze udział w przesłuchaniach i próbach chóru. Podczas manifestacji na krakowskim rynku Weronika spostrzega w autokarze wiozącym francuskich turystów dziewczynę, która wygląda identycznie jak ona. Nie dochodzi między nimi do spotkania, Francuzka odjeżdża fotografując manifestantów. Weronika wygrywa konkurs muzyczny. Kiedy wystąpuje po raz pierwszy w filharmonii, jej śpiew urywa się, pada na scenę i umiera. W tym samym czasie Veronique zaczyna odczuwać stratę jakiejś bliskiej osoby. Dowiedziawszy się o swojej chorobie serca postanawia zrezygnować ze śpiewu. W szkole, gdzie uczy muzyki, Veronique spotyka Aleksandra, lalkarza i autora bajek dla dzieci. Dziewczyna odbiera tajemnicze telefony, a potem serię przesyłek-sygnałów od kogoś, kto pragnie nawiązać z nią kontakt. Podąża ich śladem do Paryża, gdzie odkrywa, że ich nadawcą był Alexandre.

Rodzaj Film fabularny
Rok 1991
Gatunek Film psychologiczny
Produkcja Polska, Francja
Dane techniczne Barwny
Czas trwania 93 minut
Scenariusz Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz
Reżyseria Krzysztof Kieślowski
Muzyka Zbigniew Preisner
Obsada aktorska Irene Jacob (2 role: Weronika, Veronique), Philippe Volter (Alexandre Fabbri), Halina Gryglaszewska (ciotka Weroniki), Sandrine Dumas (Catherine), Jerzy Gudejko (Antek, chłopak Weroniki), Kalina Jędrusik („Pstrokata”, prowadząca chór w Krakowie), Aleksander Bardini (dyrygent), Władysław Kowalski (ojciec Weroniki), Janusz Sterniński (adwokat), Louis Ducreux (profesor), Claude Duneton (ojciec Veronique), Lorraine Evanoff (Claude), Guillaume de Tonquedec (Serge), Gilles Gaston-Dreyfus (Jean-Pierre), Alain Frerot (listonosz), Youssef Hamid , Thierry de Carbonnieres (profesor), Chantal Neuwirth (recepcjonistka), Nausicaa Rampony (Nicole), Bogusława Schubert , Jacques Potin , Nicole Pinaud , Philippe Campos , Beata Malczewska , Dominika Szady , Barbara Szałapak , Jacek Wójcicki , Lucyna Zabawa , Wanda Kruszewska , Bernadetta Kuś , Pauline Monier , Katarzyna Gajdarska (nie występuje w czołówce), Anna Kadulska (nie występuje w czołówce)
Kadry z filmu 1 2 3 4 5 6
Fragmenty filmowe 1 2

Informacje o filmie zostały opublikowane za uprzejmością i przyzwoleniem „Internetowej Bazy Filmu Polskiego” mieszczącej się pod adresem www.filmpolski.pl

__
Rafał Toborek
6 komentarzy

6 komentarzy do [1991] Podwójne życie Weroniki

  1. gosia pisze:

    Moja fascnacja K. Kieślowskim zaczęła sie od tego filmu. Pamiętam, że obejrzałam kiedyś jego fragment i potem długo szukałam tytułu i reżysera. Te niedopowiedzenia, łączenie faktów i to, co dzieje się w głowie widza, daje niesamowite uczucie. I za to dziękuję panie Krzysztofie.

  2. ania pisze:

    „Podwójne życie Weroniki” to pierwszy film Kieślowskiego, który zobaczyłam. Było to w dzień jego śmierci. Wtedy zakochałam się najpierw w filmie, a potem w reżyserze. Widziałam wszystkie filmy Kieślowskiego i jestem nimi zafascynowana, niektóre oglądałam po kilka razy. Szkoda, że poznałam twórczość tego wspaniałego człowieka dopiero po jego śmierci.

  3. weronika pisze:

    Rodzice właśnie po obejrzeniu tego filmu zdecydowali, że będę miała na imię Weronika. Dopiero niedawno obejrzałam ten „film mojego życia”. Poruszył mnie… bo mam dużo wspólnego z Weroniką/Veronique.

  4. niqe pisze:

    Tym cudownym filmem K. Kieślowski udowadnia mi, że jest „adwokat”, który broni w człowieku tego, co w nim najlepsze. Odwaga zachowuje w niej dobre podejście i uczucia. Irene Jacob wspaniale pokazała tę psychologiczną stronę życia Veronique. Najbardziej poruszyła mnie akceptując siebie i swoje niełatwe doświadczenia pomimo, a może właśnie dzięki nim…w pięknym stylu, co jest wybitnie niespotykane.

  5. Tomasz Filipiak pisze:

    Obejrzałem już trzy razy i nie mogę wciąż powiedzieć, bym ten film rozumiał. Być może tak musiało być; Kieślowski zrezygnował właściwie z jakiekolwiek akcji, postawił wyłącznie na kilkoro bohaterów, trochę wzorem Bergmana, jednak opowiedział historię po swojemu. Piękno tego obrazu rekompensuje wg mnie duże niejasności, zwłaszcza w drugiej połowie. Irene Jacob to bogini ekranu, to nie był przypadek, że Krzysztof ją spotkał; Bóg spotkał swoją oblubienicę, tak musiało być.

  6. biała wstążka pisze:

    Myślę, że Kieślowski chciał nam powiedzieć, abyśmy wszyscy z umiarem korzystali z naszych witalnych sił, bo inaczej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *