Kieślowski. Zbliżenie – to jeszcze nie wszystko

I tak zgodnie z założeniem, że musi być chwytliwie i śmiesznie Katarzyna Surmiak–Domańska w karykaturalny sposób przedstawia w Zbliżeniu moją współpracę z reżyserem. Muszę więc niektóre rzeczy sprostować i w miarę możliwości wyjaśnić. Nie mogę tego zrobić bez ustosunkowania się jednocześnie do innych bardziej istotnych aspektów książki, tych które mnie już bezpośrednio nie dotyczą. Piszę z konieczności od wewnątrz, pracowałem bowiem przy wszystkich czterech francuskich filmach Kieślowskiego. Moja współpraca z reżyserem zaczęła się wcześnie, bezpośrednio po wywiadzie, który przeprowadziłem z nim dla kanadyjskiego magazynu filmowego 24 Images na wiosnę 1989 roku, a więc zanim jeszcze pierwsza z jego francuskich ekip zaczęła się formować. Niniejszy tekst, który powstał z potrzeby wyjaśnienia mojej roli u boku reżysera, jest jednocześnie próbą oceny i komentarzem do Zbliżenia z bardzo określonego punktu widzenia, z wewnątrz ekipy, z planu filmowego, i co może najistotniejsze zza kulis.

Mamy przyjemność jako jedyni zaprezentować wam „Pełne zbliżenie”, którego autorem jest Stanisław Latek – przyjaciel i współpracownik Krzysztofa Kieślowskiego. Artykuł opublikowany w naszym serwisie jest bezpośrednią odpowiedzią na książkę „Kieślowski. Zbliżenie” Katarzyny Surmiak–Domańskiej i zawiera wiele sprostowań i wyjaśnień, które z różnych powodów zostały pominięte.

Otagowany jako: , ,
__
Rafał Toborek
Pozostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Zapisz się na newsletter, aby dostawać powiadomienia o nowych wpisach wprost na swoją skrzynkę e-mailową. Nie udostępnimy nikomu Twojego adresu.
  • Archiwum

  • Kategorie

  • Do poczytania

    otwórz wszystkie | zamknij wszystkie
  • Komentarze

  • Chmura tagów